Rozmowa z Danielem Hunzikerem i Marzeną Żylińską dla Gazety Wyborczej

Daniel Hunziker - wywiad do Wyborczej

W ubiegłym roku na koniec listopada, odwiedził nas w Polsce Daniel Hunziker – autor książki “Kompetencje bez tajemnic”, szwajcarski rewolucjonista, zajmujący się rozwijaniem szkół i innowacjami w edukacji. Jednym z owoców jego wizyty jest wywiad, którego udzielił wraz z Marzeną Żylińską dla Gazety Wyborczej. Tytuł artykułu brzmi: Po co jest szkoła? „Chcemy wychować posłusznych i uległych czy samodzielnie myślących?”.

Jeśli celem jest posłuszeństwo, to pruski model szkoły świetnie się do tego nadaje. Moja koncepcja jest inna. Zakłada, że dzieci są zdolne do samodzielnego i niezależnego myślenia.
D. Hunziker

Poniżej fragment wywiadu. Całość dostępna jest przy prenumeracie na stronie Wyborcza.pl (KLIKNIJ TUTAJ!), lub w papierowym wydaniu z 21.03.2019 r.

Elżbieta Manthey: Czym różni się tradycyjne nauczanie od tego, co pan proponuje – nauczania opartego na kompetencjach?

Daniel Hunziker: Z mojego doświadczenia wynika, że priorytety tradycyjnej szkoły to: po pierwsze – przekazać wiedzę, po drugie – przekazać wiedzę, po trzecie – przekazać wiedzę. A potem ocenić. Słowem, w tradycyjnej szkole chodzi bardziej o wiedzę i ocenianie, niż o uczenie się. W nauczaniu opartym na kompetencjach chodzi zaś o doświadczanie i refleksję, czego w tym doświadczeniu się nauczyłem, jakie błędy popełniłem oraz co mogę i powinienem uwzględnić następnym razem, żeby błędów uniknąć.

To skuteczniejsza metoda nauczania?

D.H.: Spór o edukację nie jest sporem o to, które metody są lepsze i które należy stosować. Spór tak naprawdę toczy się na poziomie bardziej podstawowym – koncepcji dziecka jako człowieka, naszych celów wychowawczych i tego, jakie ma być społeczeństwo. Czy chcemy kształtować dzieci na ludzi posłusznych i uległych, czy na samodzielnie myślących, otwartych i biorących odpowiedzialność za siebie. (…)

Edukacja, jaką ja propaguję, prowadzi do tego, że człowiek potrafi samodzielnie myśleć, robi to, co wypływa z niego, ocenia postulaty innych i samodzielnie decyduje, czy są dobre.

Młody człowiek w takiej szkole uczy się, że można mówić to, co się myśli. Oczywiście uczy się też, jak to robić z poszanowaniem innych. Jego zadowolenie z życia nie jest tak bardzo uzależnione od opinii innych. On jest wsłuchany w swój wewnętrzny głos, jest wewnątrzsterowny.

Marzena Żylińska: Postępuje dobrze i odpowiedzialnie nie dlatego, że ktoś tak kazał, nie dla nagrody czy z obawy przed karą, ale dlatego, że tak podpowiada mu jego własny wewnętrzny kompas. Wewnątrzsterowni  sami potrafią wyznaczać sobie cele i do nich dążyć. Są aktywni, mają inicjatywę i biorą się za rozwiązanie problemu, nie czekając na innych.

Fragment wywiadu Elżbiety Manthey z Danielem Hunzikerem i Marzeną Żylińska dla Gazety Wyborczej

 

Serdecznie polecamy!