„Dzień na Targach Książki w Krakowie (sobota, 25.10.2014) był jak zwykle męczący, ale też przyjemny. Nowa siedziba wcale nie sprawiła, że na targach zrobiło się przestronniej. Miałem wrażenie, że jest tłoczniej niż w poprzednich latach. Inna sprawa, że targi odwiedziło chyba więcej ludzi. Kolejka przed wejściem miała jakieś sto metrów i przez kilka godzin nie zmniejszała się, co mogłem zaobserwować, gdy wychodziłem na papierosa.”
Przeczytaj całą relację Grzegorza Kozery Notes Poetycki